23 sierpnia 2021

Pierwsze uderzenie | Star Carrier

Star Carriera już raz ,,recenzowałam" zbiorczo, ale jakoś tak nie za często widzę tę serię polecaną czy to na Instagramie, czy gdzieś indziej... A szkoda! Bo choć próg wejścia może na początku przerosnąć, to nadal jest to przyjemna i ciekawa pozycja do zapoznania.

Więc tym razem krótko, tylko o pierwszym tomie.

To co, lecimy w kosmos?

04 sierpnia 2021

Ale Przymierze jest całkiem spoko

Czyli - różne oblicza Obcego: ciąg dalszy.


Na samym początku podchodziłam do Przymierza bardzo negatywnie - oczywiście mając w pamięci abominację w postaci Prometeusza. Niby gorzej być nie mogło, ale porównywanie z tym barachłem to żadna zaleta dla kolejnego filmu. I wiecie co? Trochę się zaskoczyłam i to pozytywnie! Nie, że nagle to jakiś najwspanialszy film... ale przynajmniej nikt nie próbował mi wmówić, że bohaterowie NIE SĄ bandą debili, bo oni SĄ bandą debili. I w sumie to w tym najpiękniejsze.

Oglądanie jak giną jeden po drugim w końcu stało się nieironiczną przyjemnością, a nie falą cringu. Bo jeśli giną, to mimo wszystko z własnej głupoty, a nie wymagań głupoty scenariusza.

Ale o hełmach to nadal tam nikt nie słyszał...

16 lipca 2021

Prometeusz to zło, aczkolwiek niezłe guilty pleasure

Czyli różne oblicza Obcego.


W oczekiwaniu na przesyłkę z trzecim tomem Obcego Fostera (wydania z Vesper są prześliczne! Pochwalę się na Instagramie!) naszła mnie dziwna masochistyczna ochota, aby jeszcze raz dać szansę filmom kręconym po czwartej części. Dlaczego - nie wiem, choć nie tak dawno sama mówiłam, że warto zapoznawać się z dziełami (książkami, filmami, grami itp.) po raz drugi, bo można odkryć coś nowego, co umknęło za pierwszym razem.

Czy to dobrze?

10 czerwca 2021

Rereading - na nowo odkrywam Diunę (choć tak naprawdę to po raz pierwszy)

Czy powtórne czytanie tej samej książki ma sens? 

Taki sam jak oglądanie po raz kolejny tego samego filmu lub ogrywanie tej samej gry - jeśli Ci się podoba, to tak, ma sens! Między innymi dlatego, że nie zawsze ,,to samo" będzie przy drugim podejściu ,,takie samo". Często-gęsto przy kolejnej próbie można odkryć rzeczy, których nie dostrzegło się za pierwszym razem. Miałam tak chociażby przy grach Mass Effect i Fallout: New Vegas. Choć przy rozmiarach treści New Vegas trudno by było NIE TRAFIĆ na coś, co przegapiło się wcześniej...

27 maja 2021

Star Carrier - bo czasem potrzeba cierpliwości

Ian Douglas prowadzi czytelnika przez meandry wojny z takim znawstwem, że będziesz miał wrażenie, jakbyś uczestniczył w wydarzeniach całym sobą, sercem, duszą i ciałem.

O ile nie można Douglasowi odmówić znawstwa w aspektach militarnych oraz naukowych, tak z kompletnym wciągnięciem czytelnika w wykreowany świat może być trudno - właśnie z powodu tych dwóch pierwszych rzeczy. Należy albo mieć masę cierpliwości, albo łeb jak sklep. Bo Douglas wyjaśni wszystko: jak co działa, dlaczego, po co jest potrzebne, skąd się wzięło, do czego użyć i jak się to ma do znanej nauki. Czasami nawet w środku poważnej akcji dostajemy spowalniacz na zasadzie: a teraz na całą stronę wyjaśnię jak to działa. I żeby było śmieszniej, te wyjaśnienia potrafią się powtarzać - tak na wypadek, gdyby czytelnik zapomniał po kilku rozdziałach jak co działało...