23 sierpnia 2021

Pierwsze uderzenie | Star Carrier

Star Carriera już raz ,,recenzowałam" zbiorczo, ale jakoś tak nie za często widzę tę serię polecaną czy to na Instagramie, czy gdzieś indziej... A szkoda! Bo choć próg wejścia może na początku przerosnąć, to nadal jest to przyjemna i ciekawa pozycja do zapoznania.

Więc tym razem krótko, tylko o pierwszym tomie.

To co, lecimy w kosmos?

04 sierpnia 2021

Ale Przymierze jest całkiem spoko

Czyli - różne oblicza Obcego: ciąg dalszy.


Na samym początku podchodziłam do Przymierza bardzo negatywnie - oczywiście mając w pamięci abominację w postaci Prometeusza. Niby gorzej być nie mogło, ale porównywanie z tym barachłem to żadna zaleta dla kolejnego filmu. I wiecie co? Trochę się zaskoczyłam i to pozytywnie! Nie, że nagle to jakiś najwspanialszy film... ale przynajmniej nikt nie próbował mi wmówić, że bohaterowie NIE SĄ bandą debili, bo oni SĄ bandą debili. I w sumie to w tym najpiękniejsze.

Oglądanie jak giną jeden po drugim w końcu stało się nieironiczną przyjemnością, a nie falą cringu. Bo jeśli giną, to mimo wszystko z własnej głupoty, a nie wymagań głupoty scenariusza.

Ale o hełmach to nadal tam nikt nie słyszał...